Choć Serbia jest uważana za sojusznika Rosji, zezwala na eksport swojego uzbrojenia na Ukrainę. Od początku 2022 roku, kraj położony na Bałkanach zgodził się na transakcje dotyczące sprzedaży pocisków o wartości 800 milionów euro dla Kijowa. Wydaje się, że mimo bliskich relacji z Rosją, Serbia nie unika handlu zbrojeniowego z krajem będącym celem rosyjskiej agresji.
Belgrad subtelnie zwiększa wywóz amunicji na zachód, która ostatecznie ląduje na Ukrainie. Zaskakujące jest to, że Serbia jest jednym z nielicznych krajów europejskich, które nie podporządkowały się sankcjom nałożonym przez Zachód na Rosję – informuje „FT” w artykule opublikowanym w sobotę.
Aleksandar Vuczić, prezydent Serbii, potwierdził twierdzenia, że szacunki dotyczące wartości eksportu amunicji do Ukrainy są „zasadniczo poprawne”. Według danych udostępnionych gazecie, od lutego 2022 roku Serbia sprzedała amunicję wartą około 800 milionów euro przez pośredników z innych krajów na Ukrainę.
Vuczić przyznał w rozmowie z „FT”, że jest to część działań mających na celu pobudzenie gospodarki kraju. Przyznał, że Serbia nie może eksportować bezpośrednio do Rosji lub Ukrainy, ale podpisała wiele kontraktów z USA, Hiszpanią, Czechami i innymi. Co te kraje zdecydują się zrobić z zakupioną amunicją, to już ich sprawa, powiedział.
W okresie intensywnej agresji Rosji na Ukrainę Serbia przyjęła tysiące uchodźców z Ukrainy, wielokrotnie skrytykowała działania Kremla i dostarczyła Kijowowi pomoc humanitarną. Jednocześnie jednak rząd w Belgradzie utrzymuje stosunki z Moskwą i odmawia akcesji do sankcji nałożonych na Rosję.
Zgodnie z informacjami „FT”, Europa i Stany Zjednoczone przez lata starały się oddalić Vuczicia od Putina. Ważną rolą w tym procesie odegrał amerykański ambasador Christopher Hill, który przybył do Belgradu miesiąc po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Jego głównym celem było oddzielenie Serbii od Rosji – przyznaje anonimowy dyplomata zachodni w rozmowie z „FT”.
W czasie zimnej wojny Serbia miała bardzo zaawansowany przemysł zbrojeniowy. Kraj ten był wówczas częścią Jugosławii i produkcję amunicji prowadzono według standardów radzieckich, które nadal są powszechnie stosowane przez ukraińskie siły zbrojne, podkreśla „FT”. Sinisa Mali, minister finansów Serbii, przyznał, że sektor ten, który zatrudnia około 20 tys. osób, może szybko się rozwinąć – informuje brytyjski dziennik.